sobota, 18 sierpnia 2012

Chapter Two


Kierowałam się w stronę stołówki, ze wzrokiem utkwionym na wyświetlacz telefonu.

Hi! Niespodzianka... ?Nie mogę się doczekać. :) Napiszę później.
Valerie. xx

Po 10 minutach żmudnej próby odpisania przyjacielowi, wreszcie kliknęłam przycisk send. Moja kochana Nokia nie mogła się obyć, bez zamulania w czasie tworzenia wiadomości. Ugh, najchętniej wyrzuciłabym ją przez okno, no ale cóż... to mój jedyny przekaźnik, dzięki któremu mogłam kontaktować się ze światem. Oczywiście w sierocińcu znajdowała się ogromna sala komputerowa, lecz dorwanie się do jednego z urządzeń było nie lada wyczynem. Cała szarańcza (czyt: dzieci z ośrodka) po lekcjach zajmowała laptopy na długie godziny, więc aby móc z nich skorzystać ... najlepiej trzeba by było rozstawić sobie mały namiocik i koczować całą noc. Jedynie dostęp do komputera miałam w szkole, no ale tam z wiadomych względów nie mogłabym korzystać z czatu. A co gorsza, gdyby ktoś mnie przyłapał...
Dalsze rozmyślanie, na jakże ciekawy temat laptopów, przerwała Emily, jedna z najsłodszych podopiecznych ośrodka. Nie była żadnym rozwydrzonym dzieckiem. Kręcone, brązowe włosy oraz zielone tęczówki sprawiały, że często ludzie z poza tego środowisko, uznawali nas za siostry. Choć mieli bite dowody, mając takie zdanie. Dziewczynka wyglądała dokładnie tak samo, jak ja w jej wieku.
-Cześć Emily? Jak się masz?- zapytałam opiekuńczym tonem, kucając koło koło niej. Lekko się zarumieniła, szeptając , czy mogłabym odprowadzić ją na śniadanie. Posłałam dziewczynce tylko ciepłe spojrzeniena znak, że z wielką przyjemnością, podając małej prawą dłoń. Ta automatycznie ją uścisnęła, prowadząc nas w stronę jadalni.
W czasie tej krótkiej, ale jakże przyjemnej rozmowy z Emily, dowiedziałam się wielu bardzo ciekawych rzeczy. Na przykład, że jeden z jej kolegów, o imieniu Ed ukradł dziewczynce lalkę, którą po jakimś czasie oddał, lecz DELIKATNIE mówiąc w lekko naruszonym stanie. Jak się okazało, z pięknej, słodkiej Barbie, powstała krótko przystrzyżona chłopczyca o kruko czarnych włosach. Wiem, że to dziwne-ale będąc w wieku Emily, tak samo BAWIŁAM się lalkami, jak jej kolega. Dorysowywanie flamastrem wąsów zabawkom, sprawiało mi mega frajdę. Choć zawsze po takich wybrykach zostałam posyłana do kąta, nigdy nie żałowałam swoich poczynań. Po prostu byłam inna od reszty dziewczynek. Bardziej kręciło mnie budowanie zamków z klocków, gra w piłkę, albo tzw. "berek". Tak jak to ujęła, jedna z moich "przyjaciółek" w Londynie: "jesteś dziwna... taka nie pasująca do nas"I poniekąd się z tym zgadzałam. Nie interesowały mnie najnowsze trendsy modowe, czy inne tego typu sprawy. Wolałam pogrążyć się w świecie książki, z dobrą muzyką w uszach.
-AAAAAAAAAAAAAAAAAA!- wchodząc do stołówki, do moich uszu dotarły piski pewnej grupy dziewcząt. Zdezorientowana całą tą sytuacją, poradziłam małej Emily, aby skierowała się do swojej grupy rówieśników. Wskazałam gestem miejsce, w którym znajdowała się wychowawczyni dziewczynki, popychając ją lekko w tamtą stronę. Odprowadziłam dziewczynkę wzrokiem, po czym ta będąc na miejscu pomachała w moją stronę, promiennie się uśmiechając. O..taką siostrę, to bo można było mieć.
Po dość długiej chwili pogrążania się w marzeniach, otępiałym krokiem udałam się w stronę pisków. Robiąc kilka kroków w tamtą stronę, dotarło do mnie, że sporo grupa ludzi stoi przy...tablicy informacyjnej? Szczerze, to nawet informacyjną bym ją nie nazwała, bo nic innego poza jadłospisem tam nie wsiało...No może jeszcze jakieś małe karteczki, przyczepiane nocą przez podopiecznych, na których powypisywane były obelgi na temat nauczycieli...Nevermind.
Po kilkunast minutach przepychanki między dziewczynami (żadnego chłopaka, co wydawało się nieco podejrzane), które zachowywały się jakby tkwiły w jakimś amoku, dotarłam w wyznaczone miejsce. Po chwili ujrzałam ogromny plakat, który szczerze powiedziawszy żadnych pozytywnych emocji u mnie nie wywołał. Już myślałam, że chcieli nas zawiadomić: "Droga młodzieży. Chcemy Was poinformować, iż zamiast płatków kukurydzianych będą kupowane płatki Chocapic. Życzymy udanej konsumpcji" Ugh, only Valerie...
Fundacja Lego House
ma zaszczyt zaprezentować projekt
SPEŁNIAMY DZIECIĘCE MARZENIE
Ma on na celu wpojenie młodym ludziom zamiłowanie do sztuki oraz muzyki.
Zajęcia poprowadzi znany na światową skale brytyjsko-irlandzki boyband: One Direction
Terminy warsztatów:
03.08-06.08-Londyn
09.08-12.08-Manchester
……
(długa lista innych miast, których nie miałam zamiaru czytać)
……
15.09-18.09-Doncaster

Zajęcia te są obowiązkowa, dlatego też z tego względu, dni te są wolne od szkoły.
Życzymy mile spędzonych chwil
Fundacja

ŁATAFAK?-
stałam dobre kilka minut z właśnie takim wyrazem twarzy. Od pewnego czasu słyszałam, że taki projekt ma zostać wprowadzony w życiem no ale… Wiem, że może jestem jakaś dziwna, ale nigdy nie słyszałam o tym całym One De..Do… Direction, o! I wnioskując po dopisku Boysband, oznacza że… oni śpiewają pop. Znienawidzoną przeze mnie muzykę. Gatunek, który nie odzwierciedla żadnych emocji, przeżyć. Nie żebym w jakiś sposób hejtowała, czy coś w tym stylu. Nie, o to mi wcale nie chodzi. Po prostu… gustuję w TROSZECZKE odmiennej muzyce. Jestem fanką starych zespołów rockowych jak: GnR, AC/DC, Metalica, Nirvanna itd. Teksty ich piosenek miały przekaz. A to .. tamto… no ten cały zespół najprawdopodobniej tworzy utwory tylko i wyłącznie o miłości. NIE! Stop, ja jestem tego w stu procentach pewna. No bo przecież od dawna wiadomo, że muzyka, która oparta jest na uczuciach, zawsze podbija listy przebojów. Nie oszukujmy się. Komercja, oh ta komercja…
Lecz te warsztaty miały choć jeden pozytywny aspekt. Wolne od szkoły. O tak. Całe trzy dni bez zadań domowych, kucia na testy, tworzenia ściąg… Mniejsza z tym. A z tych całych zajęć muzycznych to spokojnie uda mi się wywinąć. No bo raczej wątpię, żeby około 1000 dzieciaków zmieściło się w naszej auli…
-Wszędzie cię szukałam! Chodź, bo się spóźnimy na lekcję!- nagle wyłoniła się Sally, przerywając moje bardzo ciekawe rozmyślania. Albo ona cały czas tu stała? Eh, nevermind.
-No już, już-odpowiedziałam, spoglądając ponownie w stronę piszczących dziewcząt. Nie potrafiąc opanować śmiech, widząc ich niepohamowane ataki tzw. „fangirlingu”, podążyłam w jak najszybszym tępię w stronę koleżanki.
                                        *
-Sally, możesz mi opowiedzieć coś o tym całym zespole?- zapytałam spokojnie, kończąc porcję swoich płatków. Lecz po chwili sama skarciłam się w myślach. Na co mi wiedzieć, kim oni są?!Ale coś mnie oczywiście musiało podkusić. Nieśmiało skierowałam wzrok w stronę współlokatorki, i aż sama się przeraziłam. Wzrok utkwiła na mojej twarzy, wyglądając tak, jakby zobaczyła ducha. Taki… niewyraźnie. Chyba potrzebny jej rutinoscrobin.
-Ty…ty… naprawdę nie wiesz…kim oni…?- wydukała po pewnym czasie. Pokiwałam tylko przecząco głową, a to ponownie wywróciła oczyma.- One Direction- brytyjsko-irlandzki boysband. W jego skład wchod…
Mojemu przysłuchiwaniu dalszej części wywodu Sally, przerwał wibrujący w mojej lewej kieszeni telefon. Mimowolnie wciągnęłam urządzeni z kieszeni.

1 new messages
I tak już dłużej nie wytrzymam z tą niespodzianką, a więc… za kilka dni przyjeżdżam do Doncaster. Może nareszcie moglibyśmy się spotkać. Odpisz szybko.
Paul xx

Czytając po raz niewiadomo który wiadomość, moje tęczówki przybrały wielkość dwu złotówek. Nigdy nie myślałam, że nadejdzie dzień, w którym wreszcie w REALU poznam Paula. Dawno chciałam już to zaproponować, ale…. Prawdę mówiąc, najzwyczajniej się wstydziłam.
-Valerie,czy ty mnie w ogóle słuchasz?!I Dlaczego uśmiechasz się jak głupi do sera? Nie żebym ci zakazywała się uśmiechać…- oznajmiła, samemu plącząc się w swoich zdaniach.
-Przepraszam Cię, ale… po prostu dostałam sms’a, który cholernie mnie ucieszył-wytłumaczyłam, ciągle się uśmiechając. Jak taka jedna wiadomość, może odmienić całe nastawienie na najbliższe dni?- Mogłabyś powtórzyć, to co mówiłaś o tych chłopakach?
-A więc… One Direction – brytyjsko-irlandzki boysband. W jego skład wchodzą Liam Payne, Harry Styles, Louis Tomlinson, Zayn Malik i Niall Horan.
-Czekaj… to ich masz na tapecie swojego telefonu?!-przerwałam, wskazując na nią w geście zwycięstwa, po czym otrzymałam kuksańca w ramię-Auu, to bolała.
-Miało-oznajmiła triumfalnie Sally-Tak, ich… Ale czy ty możesz mi nie przerywać. A więc do rzeczy. W VII brytyjskiej edycji programu X Factor zajęli trzecie miejsce. Grupa podpisała kontrakt z wytwórnią Syco Music. Debiutancki singiel One Direction "What Makes You Beautiful" został wydany 11 sierpnia 2011 roku. Singiel zadebiutował na UK Singles Chart jako numer pierwszy 18 września 2011 roku i stał się najszybciej sprzedającym się singlem roku ze sprzedanymi 153 965 kopiami. Ich drugi singiel "Gotta Be You" wyszedł 13 listopada 2011 roku i zajął miejsce trzecie. Ich debiutancki album Up All Night miał premierę 21 listopada. Album znalazł się na drugim miejscu UK Albums Chart ze sprzedanymi 138 631 kopiami. Album ten stał się najszybciej sprzedającym się albumem na UK Albums Chart w 2011 roku. Zostało sprzedanych 369.382 egzemplarzy w pierwsze cztery tygodnie po premierze. 'Up All Night' stał się najszybciej sprzedającym debiutanckim albumem w Wielkiej Brytanii w 2011 roku. W dniu 16 grudnia okazało się, że album został 27 najlepiej sprzedającym się albumem 2011 roku w ciągu trzech tygodni sprzedaży.*
-Encyklopedia pożarłaś na śniadanie? Nadawałaś, jak jakaś katarynka- rzekłam, nie mogąc ukryć swojego zdziwienia. Kto normalny uczy się słowa w słowo o jakimś boysbedzinku?
-Nie, nie pożarłam. Każda directioners wie takie rzeczy. Pff.-odpowiedziała, lekko zażenowana tym całym moim pytaniem.
-Direct… KTO?- zapytałam, a mój wyraz twarzy z pewnością wyrażała O CZYM TY DO MNIE MÓWISZ KOBIETO. To za dużo jak na jeden dzień.
-Directioners, mózgu. I wiesz, że jesteś do jednego z nich podobna. Lou też...
-Proszę, nie porównuj mnie do jednego z tych pedalskich chłopaczków- odpowiedziałam mimowolnie, lecz szybko tego pożałowałam. Sally zrobiła się purpurowa na twarzy, a trzymany w jej ręce banan wyskoczył w gorę na kilkanaście metrów.
-Dziewczynki, wiecie że za kilkanaście minut rozpoczyna się pierwsza lekcja. Radziłabym się Wam pospieszyć.- oznajmił ciepły głos, tuż za moim plecami. Pani Trace uratowała mnie ze szpon, nadal lekko podirytowanej dziewczyny. Posłałam jej tylko przepraszające spojrzenie, oznajmiając, że za chwilę do niej dołączę. „teraz albo nigdy. Muszę się zapytać o zgodę” pomyślałam, ruszając w stronę opiekunki.
-Przepraszam panią, czy mogłabym się o coś zapytać?
-Tak śmiało, Valerie- odpowiedziała serdecznie, pomagając sprzątaczkom zebrać talerze po posiłku.
-Czy mógłby mnie ktoś tutaj odwiedzić?- zapytałam, robiąc przy tym maślane oczka.
-A czy jest to ktoś z rodziny?
-Nie, ale…
-Przykro mi Adams, ale nie mogę się na to zgodzić-odpowiedziała, kładąc rękę na moim ramieniu, widząc mój wzrok wbity w ziemię-Znasz chyba regulamin. Muszę oddalić twoją prośbę.

NO TAK, BO PRZECIEŻ NIE LICZĄ SIĘ LUDZKIE UCZUCIA, TYLKO CHOERLNY REGULAMIN.

Z perspektywy osoby trzeciej…

Niestety ,nie będziemy mogli się spotkać. Nie zgodzili się. Przepraszam.
Valerie  x

Niebieskooki chłopak siedział na swojej czarnej kanapie, obitej skórą, wbijając wzrok w treść wiadomości, która wyświetlała się na smartfonie. Nie mógł tego pojąć, że jego ostatnie nadzieje, związana z poznaniem pięknej długwłosej właśnie zanikła, jak zeszłoroczny śnieg. Tak bardzo mu na niej zależało…
-I co, odpisała?- zapytał ni stąd ni zowąd brązowooki brunet, wchodząc do pokoju, kierując się w stronę przyjaciela. Chłopak jedynie pokazał treść wiadomości , i ukrył w twarz w dłoniach.
-Przecież już nie będę miał szansy jej spotkać. Zaraz rozpoczynamy kolejna trasę koncertową. A ona będzie tam sama. Nawet nie będę mógł być na jej 18. Urodzinach! Będzie sama w tym sierocińcu…- wydukał po chwili.
-Czekaj!- nagle poderwał brązowooki-A w jakim mieście się ten sierociniec mieści?!
-No w moim Doncaster, a gdzie…- odpowiedział z lekkim zdezorientowaniem.
-Ty idioto!- wrzasnął, popychając kolegę na ziemię-Przecież my tam będziemy prowadzić no.. te warsztaty ,no!
Oczy niebieskookiego automatycznie przybrały postać dwuzłotówek. Nie mógł opanować swojej euforii. Rzucił się na przyjaciela, powalając go na podłogę. Jego radości nie było końca.
-Ale wiesz…- zaczął po czasie brunet, wstając i otrzepując się z paprochów-Będziesz jej musiał wyjawić prawdę. CĄŁĄ prawdę. O nas, o sobie..
-Tak wiem. Ale na razie nie chcę o tym myśleć. Najważniejsze, że wreszcie ją spotkam- odpowiedział chłopak, pogrążać się w marzeniach, znikając za framugą drzwi.
                                     ~*~
PRZEPRASZAMPRZEPRASZAMPRZEPRASZM!
Bardzo Was przepraszam za to, że dopiero dziś dodaję nju rozdział. No ale tak wyszło…
Następny pojawi się gdzieś tak dopiero pod koniec tg miesiące. Ajm sorry.

Jeżeli chcecie być informowani o nextach to w komentarzu podajcie swojego twistera lub nr gg. Poinformuje.

A co do rozdziału. Mvahahaha. Jak myślicie, kim NAPRAWDĘ jest Paul? Propozycje zostawcie w komentarzu.
No i bardzo bym Was prosiła.- jeżeli nie chce wam się pozostawić opinii <rozumiem, mi też się czasami nie chcę> to choć pod rozdziałem zaznaczcie, co sądzicie o poście. Zajmuje to mniej niż dwie sekundy. :3

Pozdrawiam, Yuumy.
Mój tt : @NagaShaaw

*źródło: wikipedia 

6 komentarzy:

  1. Warto czekać jeśli później można przeczytać coś tak wspaniałego. Czekam na następny.:D
    opowiadanie-1d-boys.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. osoba znana jako Kindzia.20 sierpnia 2012 15:19

    weź mnie o zawał nie przyprawiaj. xd takiego przebiegu wydarzeń sie nie spodziewałam. :3 nasz skończę jak wrócę. xoxo

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale super!
    oczywiście pisz na @thatiscaroline i wpadaj na mój blog www.ho-run.blogspot.com
    Koniecznie dopisz, że to blog o niebieskookim, od razu wejdę :)

    świetny rozdział, czekam na nn! Szybko!

    xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie będę pisać zachwytów nad tym blogiem i Twoim stylu pisania (<3) więc powiem krótko: NEXT! *-*

    OdpowiedzUsuń
  5. naprawdę jestem pod wrażeniem. brawo!

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział!! Czekam na następny!! Jak możesz napisz mi na tt jak dodasz @natka987 Zapraszam do mnie http://notidealbutmylife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń